Marcin Tomala
Marcin opowiedz nam swoją historię, masz dość nietypowe wykształcenie?
Tak, jak już wspomniałaś Iwona mam dość specyficzne wykształceniem, bo ukończyłem teologię dla osób świeckich na Uniwersytecie Papieskim w Krakowie, ale z racji niepełnosprawności nie pracuję w zawodzie ani jako katecheta świecki ani jako osoba duchowna. Do seminarium duchownego nie zostałem przyjęty właśnie ze względu na niepełnosprawność.
No właśnie, dlaczego wybrałeś ten kierunek?
Dla mnie był to świadomy wybór, więc ukończyłem te studia i uważam je za ciekawą przygodę intelektualną a to, że nie pracuję jako teolog – hmm…. jest mi trochę przykro ale nie dramatyzuje, przekwalifikowałem się.
Marcin jesteś nauczycielem i razem ze mną bierzesz udział w projekcie Belfer w sieci. Uczysz j. niemieckiego, wiedzy o społeczeństwie, historii i informatyki. To kawał wiedzy jak Ty to wszystko ogarniasz?
To wszystko efekt zamiłowania, które żywię do tych dziedzin wiedzy. Pasja to klucz do sukcesu. O to chyba właśnie chodzi w nauczaniu, żeby rozbudzić w uczniach pasję. Pokazać, że przedmiot, którego tak się boją w szkolnej ławce może być fajny, a jeśli z powodu trudnych doświadczeń z nim nie są go w stanie polubić, to przynajmniej należy pomóc młodym ludziom w przezwyciężeniu strachu i niechęci, którą odczuwają w kontakcie z danym przedmiotem.
Przede wszystkim bardzo cieszy mnie kontakt z młodzieżą. Czuję się usatysfakcjonowany, gdy dowiaduje się, że pomogłem im przejść przez trudności, które napotkali w nauce tych przedmiotów. Widzę sens tej pracy, gdy słyszę od nich o ich 4 i 5-kach z tych przedmiotów oraz gdy dostaję SMS-y od zadowolonych z sukcesów swych pociech rodziców. Fantastyczne uczucie!
Widać, ze niepełnosprawność w ogóle nie przeszkadza Tobie w odnoszeniu sukcesów 😊
Jestem osobą niepełnosprawna od zawsze, co wcale nie oznacza, że jest mi się łatwiej pogodzić z tym, co niepełnosprawność mi zabrała. Uważam, że trzeba się z tym pogodzić i nie poddawać się kalectwu. Niepełnosprawność postrzegam jako rzeczywistość straconych szans, w której trzeba walczyć o siebie. Sytuację niepełnosprawnych w Polsce porównuję trochę do sytuacji czarnoskórych w Ameryce do lat 90 XX wieku, choć widać, że to się zmienia, to jeszcze wiele pozostaje do zrobienia i może budzić zastrzeżenia.
W Polsce nie widziałem jeszcze osoby niepełnosprawnej na ministerialnym stanowisku, no poza pełnomocnikiem rządu do spraw osób niepełnosprawnych. Jeszcze nigdy nie było w żadnym polskim rządzie ministra z niepełnosprawnością, mam tutaj na myśli widoczne niepełnosprawności, których nie można ukryć. Często mnie to zastanawia, bo przecież osoby niepełnosprawne maja różnie kwalifikacje i nie wierzę, że w Polsce nie znalazłaby się osoba z niepełnosprawnością, która mogłaby zająć się w Rządzie np. finansami czy środowiskiem.
To co widzieliśmy w roku 2014 a potem w 2018 roku czyli protest osób niepełnosprawnych, to nie był przypadek i to, że w ogóle musieliśmy protestować, żeby podnieść świadczenia i wprowadzić nowe, które Rząd prędzej bez żadnych warunków i kryterium dochodowego przyznał ludziom sprawnym, jest bardzo symptomatyczne. Niepełnosprawni w Polsce nie są ulubieńcami żadnej partii politycznej i co więcej nigdy nie będą, bo stanowimy mało atrakcyjny elektorat pod względem siły głosu wyborczego, a do tego pod nazwą „osoby z niepełnosprawnościami” kryje się środowisko ludzi z ogromnie zróżnicowanymi potrzebami, które politykom kojarzy się wyłącznie ze słowem „koszt”. Może mam nietypowe poglądy, ale tak właśnie to widzę.
Kim jest Marcin po pracy?
Lubię czytać książki, zwłaszcza literaturę i seriale kryminalne. Przyjemność sprawia mi nauka, również nauka języków obcych. Cały czas pielęgnuję swoje zamiłowanie do języka niemieckiego. a od dwóch lat zgłębiam meandry języka Tołstoja i Dostojewskiego. Od 3 miesięcy zostałem usidlony przez swojego kota. Można powiedzieć, że to on ma mnie, a nie ja jego. Uwielbiam zajmować się nim. Rumcajs ma charakter pieszczocha, jest boski.
Od pewnego czasu na koniec zadaję następujące pytanie. Czy masz jakieś rady, wskazówki dla młodych osób z niepełnosprawnością, które być może teraz wchodzą w dorosłe życie, będą podejmować zatrudnienie, albo decyzje o studiach albo nagle stali się osobami z niepełnosprawnością?
Mam dwie rady, jedna skierowaną bezpośrednio do osób z niepełnosprawnością a druga do ich otocznia. Ważne jest aby osoba niepełnosprawna miała jak najszersze wsparcie najbliższych, zarówno od strony emocjonalnej jak i logistycznej a co do samych niepełnosprawnych zaapelowałbym o jedno, nie dajcie się zbyć – „jeśli wyrzucą was drzwiami, to wchodźcie oknem”. Wyznaczajcie sobie krótko i średniookresowe cele życiowe i bądźcie konsekwentni w ich realizacji. W kontaktach z dygnitarzami, którzy powinni Wam pomagać w wyrównywaniu szans bądźcie kulturalni, lecz nigdy potulni. Gdy jesteście przekonani, że racja w sprawach, na których wam niezmiernie zależy jest po waszej stronie, bądźcie nieustępliwi.
Dziękuję za rozmowę.
Iwona Lewandowska