Beata Sypniewska

Beata Sypniewska

Beatko, opowiedz nam swoja historię..

Zanim zachorowałam na Autosomalną Dominującą Paraplegię Spastyczną, funkcjonowałam normalnie jak zdrowy człowiek. Wszystko zaczęło się 12 lat temu, gdy miałam 32 lata. Na skutek silnego stresu ta choroba genetyczna uaktywniła się. Od samego początku miałam problemy z poruszaniem się, przez wzmożone napięcie mięśniowe, co spowodowało u mnie spadek formy psychicznej.

Wiesz, to trochę tak, jak ludzie po wypadkach. Przed chorobą funkcjonowałam całkowicie normalnie, nie miałam żadnych symptomów.

Beatko, zatrzymajmy się w tym miejscu. Opowiedz nam o życiu przed chorobą?

Przez wiele lat pracowałam jako urzędnik w Urzędzie Skarbowym, lubiłam tą pracę, dawała mi ogromną satysfakcję a przede wszystkim to, że codziennie byłam wśród ludzi. Wcześniej pracowałam w handlu, mam takie naturalne zdolności do kontaktu, komunikowania się z innymi ludźmi, lubię przebywać wśród ludzi. Niestety choroba mi to odebrała, stąd mój spadek formy psychicznej.

Tak sobie myślę, to musi być bardzo trudne doświadczenie, chodzisz, żyjesz i nagle choroba odbiera Ci sprawność fizyczną… Jak Ty sobie Beatko z tym poradziłaś?

Na początku chciałam nadal pracować normalnie, ale dojścia do pracy sprawiały mi ogromne trudności. W pracy uznano mnie za zbyt chorą, bym mogła pracować stacjonarnie. Jednak ja nadal chciałam być aktywna zawodowo, więc zatrudniłam się jako pracownik obsługi zdalnego monitoringu. Gdy po jakimś czasie firma, w której pracowałam, zamknęła działalność, byłam już pewna, że praca zdalna jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Pogodziłam się z tym i zaczęłam szukać dalej i tak trafiłam do BPO Network.

Aktywność zawodowa w obliczu choroby okazała się być moim ratunkiem, na początku nie brałam pod uwagę pracy zdalnej. Moja choroba pogłębia się i na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie innej formy pracy, jak praca zdalna.

Poza tym mieszkam sama, moja córka studiuje w innym mieście. Więc praca w domu daje mi dużo udogodnień. Mam poczucie bezpieczeństwa finansowego, ale też związanego z wygodą, jaką daje praca w domu.

Dziś pracuję z ludźmi, ale w nieco innej formie. Znajomi często mówią, lubisz tą pracę – odpowiadam im, tak, myślę, że się realizuję w tej pracy. Zaakceptowałam taką formę pracy i jest mi z tym dobrze.

8 marca minie mi 2 lata w BPO Network, każdego dnia normalnie szykuję się do pracy na konkretną godzinę, mam swoje obowiązki do zrobienia każdego dnia.

A prywatnie, kim jesteś na co dzień?

Jak podupadłam na zdrowiu, swój spokój odnalazłam w medytacji. Odnalazłam spokój na mój stres, na wzmożone napięcie mięśni, na gorsze samopoczucie psychiczne. Realizuję się duchowo, cieszę się z drobnostek. Mam psa, mimo tego że poruszam się za pomocą sprzętów ortopedycznych, uwielbiam chodzić z nim na spacery. Kiedyś tego nie słyszałam, dziś słyszę śpiew ptaków, bawiące się dzieci. Kiedyś byłam głucha na otaczający mnie świat, dziś w drobnych niuansach codzienności odnajduję radość. To jest dla mnie raj. Uwielbiam naturę, jezioro, zieleń, las…

Chciałabyś coś jeszcze powiedzieć?

Trzeba zadbać o siebie i się nie poddawać, szukać swojego sensu w życiu, nieważne czy jest to medytacja, natura, sport, sztuka czy inne formy hobby, nieważne czy jest się sprawnym, czy nie, zdrowym czy chorym, warto zawsze szukać swojej drogi, tego czegoś, co nadaje życiu sens.

Dziękuję za rozmowę

Iwona Lewandowska