Maciej Sochal

Maciej Sochal

Maćku, opowiesz nam swoją historię?

Nazywam się Maciej Sochal. Choruję na czterokończynowe porażenie mózgowe jako powikłanie po operacji usunięcia guza móżdżku. Na co dzień jestem lekkoatletą. Trenuję konkurencje rzutowe, pchnięcie kulą oraz rzut maczugą.

Maćku, a czym oprócz sportu się zajmujesz?

Oprócz sportu pracuję w firmie Meden – Inmed w dziale marketingu.

Jesteś para lekkoatletą. Jak zaczęła się Twoja przygoda ze sportem?

Moja przygoda ze sportem tak naprawdę zaczęła się w 2003 roku. Na początku to  była dla mnie zabawa, po prostu ćwiczyłem. Pewnego dnia trener zobaczył, że we mnie coś się tli, że jest to zapał do tego właśnie sportu i postanowił podjąć się współpracy ze mną i tak moja przygoda ze sportem trwa już ponad 20 lat.

Maćku, jesteś wielokrotnym uczestnikiem zawodów oraz medalistą. Począwszy od Mistrzostw Polski po Igrzyska Paraolimpijskie w Rio, na których zdobyłeś złoty medal. Czy nadal masz taką motywację do tego, aby trenować i zdobywać kolejne medale?

Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść. Ze względów zdrowotnych moja motywacja niestety pomału się wyczerpuje i być może po raz ostatni wystartuję w Paryżu.

Wróćmy do Igrzysk Paraolimpijskich w Rio. Jakie emocje Ci towarzyszyły, jakie myśli?

Przed wyjazdem do Rio wątpiłem w siebie. Zadawałem sobie pytania, po co ja tam jadę? Wtedy dostałem męską odpowiedź od taty. Po tej rozmowie moje nastawienie zmieniło się bardzo. Uwierzyłem w siebie i swoje możliwości. W czasie konkursu starałem się nie obserwować moich przeciwników, tylko oddać najlepsze rzuty, na jakie mnie stać. Już po pierwszym rzucie było dobrze, bo byłem trzeci, także już wiedziałem, że ten medal będzie na pewno. Potem wszystko, co mnie blokowało, odpuściło. Po trzeciej kolejce z trenerem postanowiliśmy, że popuścimy trochę pasy i zaryzykujemy. Dzięki temu pokonałem swojego przeciwnika bodajże o 10 lub 20 cm. Zrobiłem to, co miałem założone – pełen sukces.

Jaki Maciek Sochal jest prywatnie?

Uważam, że jestem normalnym gościem. Spokojnym, poukładanym.

A jak myślisz, co cię cechuje najbardziej?

Moimi najlepszymi cechami są pracowitość i lojalność.

Czego Ci życzyć w takim razie?

Sukcesu w dalszym życiu i zdrowia, ponieważ zdrowie jest bardzo cenne.

Jakie rady miałbyś dla osób z niepełnosprawnością, które być może w tym momencie wahają się, żeby zacząć nowy etap w życiu, bo po prostu się tego boją? Co byś im poradził?

Mamy tylko jedno życie, dlatego warto próbować, bo tylko dzięki usilnym próbom swoich sił można odmienić swoje życie o 180 stopni. Życie jest za krótkie, żeby się bać wszystkiego. Trzeba z niego jak najwięcej korzystać i dążyć do założonego celu.

Dziękuje za rozmowę. 

Mateusz Owczarek