Marzy mi się trochę Kraków..

Marzy mi się trochę Kraków..

Natalio, opowiedz nam swoją historię…

No cóż, tak bardzo spieszyłam się na ten świat, że zamiast w styczniu urodziłam się w październiku. Ważyłam zaledwie 1 kilogram i lekarze dawali mi 1% szans na przeżycie, ale ja się nie dałam i tak mi już chyba zostało. Mam dziecięce porażenie mózgowe, mimo to myślę, że mam dużo szczęścia – ponieważ gdyby nie moja rodzina i nie ich wsparcie, zwłaszcza gdy jako dziecko potrzebowałam pieniędzy na operacje,  nie byłabym w stanie w takim stopniu pokonać moich ograniczeń.

Pomimo trudności zawsze starałam się skupiać na pozytywnych aspektach życia. Moja niepełnosprawność sprawiła, że inaczej patrzę na życie, myślę sobie, że to jest taka moja recepta na życie – czerpię radość z małych rzeczy, z tego, że spotykam się ze bliskimi, że mogę wsiąść do samochodu i jechać przed siebie, że mogę chodzić….

No właśnie, my osoby chore chyba bardziej doceniamy to, co mamy, to jest naturalnie wpisane w nasze życie.

Zawsze myślałam o tym, że ludzie którzy są zdrowi i nagle spotyka ich choroba i stają się osobami z niepełnosprawnością, mają trudniej, by pogodzić się i zaakceptować stan faktyczny od osób, które są niepełnosprawne od zawsze.

Hm, nie wiem, jak to jest urodzić się z niepełnosprawnością, ale myślę, że masz rację. To jest przykre i smutne.

Natalio a jak wyglądała Twoja droga związana z karierą zawodową?

Tu nie było łatwiej. Wiedziałam, że muszę mieć pracę siedzącą, więc podjęłam decyzję o studiach na kierunku administracja, ten kierunek, moim zdaniem, dawał spore spektrum możliwości. Myślałam, że znalezienie pracy przyjdzie mi łatwo, w końcu cały czas inwestowałam w siebie, kursy, studia, prawo jazdy…

Rzeczywistość okazała się nieco inna. Skończyłam studia magisterskie, szukałam pracy, w wielu miejscach zostawiałam swoje CV, jeździłam na targi pracy, myślałam nawet o własnej działalności. Chciałam udowodnić sobie, że moja niepełnosprawność nie będzie dla mnie barierą do samorealizacji w życiu. Zawsze starałam się być kreatywna i przekuć te karty, którymi obdarował mnie los, na coś dobrego, dlatego brałam udział w wielu projektach, które pozwalały mi się rozwijać. W końcu udało mi się znaleźć pracę, najpierw na stażu w szkole, później zaczęłam pracować zdalnie, nigdy nie myślałam, że zostanę rekruterką a jednak…

Cieszę się, że obecnie mogę pomagać, znaleźć pracę innym osobom z niepełnosprawnością. Cieszę się również, że mogę rozwijać się zawodowo. Dużo satysfakcji daje mi, jak ktoś, dzięki mnie, znajdzie pracę, bo wiem, jak ciężko jest osobie z niepełnosprawnością zaistnieć na rynku pracy.

Kim Natalia jest po pracy?

Powiem tak, jestem bardziej domatorką, lubię po pracy zasiąść przy dobrej książce i przenieść się do innego świata. Zobaczyć dobry film. Zdarza mi się wyjść gdzieś ze znajomymi i rodziną. Kilka lat temu brat zabrał mnie do Włoch – to było świetne przeżycie! Chciałabym podróżować! Myślałam, że w tym roku uda mi się pojechać do Krakowa, jednak nie wyszło – może uda się za rok.

O czym jeszcze marzysz?

Dobre pytanie, bardziej niż marzyć staram się wyznaczać sobie małe cele od tych przyziemnych takich jak wymiana reszty AGD w kuchni, którą wyremontowałam w zeszłym roku, po nowy samochód, do wymiany dachu w domu. Chciałabym również znaleźć kogoś i założyć rodzinę. Chciałabym zwiedzić świat.

Gdybyś miała zwrócić się do młodych osób, które będą szukały właśnie zatrudnienia bądź osób, które nagle stały się niepełnosprawne, to chciałabyś im coś powiedzieć?

Tak, kluczem jest to, żeby się nie poddawać i cieszyć się z tych małych rzeczy. Myślę, że wszystko jest po coś i nawet to, co nas spotyka i  jest w danym momencie trudne, możemy przekuć na coś dobrego, nawet jeśli stanowi to dla nas wyzwanie.

Natalio dziękuję za rozmowę.

Iwona Lewandowska

 

 

Błąd bazy danych WordPressa: [Table '23671340_pracodawcazsercem.wp_wpl_cookie_scan' doesn't exist]
SELECT id_wpl_cookie_scan FROM wp_wpl_cookie_scan WHERE current_action = 'scan_pages' ORDER BY created_at DESC LIMIT 1